BEZ CHORÓB!!!
Choroby koni związane są z zamykaniem ich w boksach.RAO( COPD,dychawica)-przyczyną są pyły,alegizujący wpływ grzybów,stajennego kurzu.Choroba związana z mechanicznym zbiorem siana,które jest bardziej zakurzone, pełne ziemi niż dawniej zbierane luzem.Koń wie, że mu to nie służy,więc przekopuje siano,wtedy chmurę pyłu wzniesionego w boksie wdycha, tak rozwija się RAO.Koń bez stajni,przegrzebuje siano,a pył wywiewa wiaterek poranny,nie wdycha kurzu,ani pyłu,ani grzybów ze ściółki.Pierwszym wskazaniem przy RAO jest wyprowadzenie konia ze stajni,szkoda,że wcześniej zanim zachorował, go nie wyprowadzono.
Dokładnie to samo dotyczy chorób układu oddechowego,które u koni zdarzają się często i są różnorodne,np. grypopodobne.Wszystkie mijają po wypuszczeniu koni z boksów.
Tkanie i łykanie- końskie narowy, wyraz nudy i beznadzieji połączony z nerowym charakterem konia, obraca się w takie maniakalne zachowania.Nuda.Trudno się dziwić,że koniowi nudno, skoro stoi 15 godzin w boksie.Nadmiar paszy i niemożliwość jej wypalenia, często konie uszlachetniane arabem zaczynają tkać i łykać.Koń taki bez stajni przestaje się nudzić i ma gdzie pobiegać,ale po włożeniu go z powrotem do boksu po 2-3 dniach znowu tka.
Słabe, podatne na urazy ścięgna-koń ,który chodzi całe życie i dobrze je,ma ścięga jak żyleta, wyrabia układ ruchu, najlepsze są konie które od urodzenia chowane są bez stajni i robią dziesiątki tysięcy kroków dziennie.
Gnijące,czy zagrzybione strzałki kopyt- koń musi masować kopyto,żeby pracowało, nie pracuje nie tłoczy krwi, strzałka nie dotyka powierzchni, nie ma ukrwienia, wisi w powietrzu, nie pracuje i gnije,zamiera, odpada w skrajnych przypadkach.Grzyb do życia potrzebuje wilgoci,ciepła i pożywki organicznej, czyli warunki ma idealne w ściółce, na pastwisku jest albo mokro i zimno,albo sucho i ciepło, w ziemi nie żyją grzyby.Koń z grzybicą strzałek wypuszczony na wybieg całodobowo,leczy się z niej zupełnie po miesiącu, przy zastosowaniu leków jeden raz na dobę i rozczyszczeniu kopyt przed wypuszczeniem go.Podobnie rzecz się ma z chorobami bakteryjnymi koronek, czy szkliwa.Drobnoustroje chorobotwórcze żyją w słomie, nawet jak bedziemy ją codziennie wymieniać to one tam będą i nic tego nie zmieni.
Brzydkie zniszczone, obłupane szkliwo
Matowe, białe, suche,popękane,brzydkie szkliwo.Przyczyną jest gnój, amoniak w ściółce,który działa żrąco, czasem też sprawa zwiazana jest z bakteryjnymi chorobami koronki,które przechodzą na szkliwo.Środowiskiem ich życia jest gnój i mokra słoma.
Często też koń utrzymywany w nienagannej suchej słomie ma kopyto suche jak wióry, popękane szkliwo, odbarwioną wysuszoną, jasną koronkę.Przyczyną jest za mało wilgoci, która róg kopytowy musi chłonąć, by się właściwie rozwijać, a szkliwo nabudowywać.
Małe,wąskie kopyta- przyczyny są dwie: zbyt późne otwieranie-pierwsze rozczyszczanie kopyt źrebakom( moim robię to kiedy mają 3 m-ce) i zbyt mało ruchu po twardym podłożu, kopyto nie pracuje, nie "rozpłaszcza się",koń nie naciska, krew nie krąży właściwie, takie kopyta są marnym podparciem dla masy konia i lubią się deformować.
Wąskie kopyta mają konie od źrebięcia przekarmiane, zamykane i trzymane na miękkim lub mokrym podłożu.
Gruda
Choroba skóry pęcin o podłożu grzybiczo bakteryjnym, doskonale rozwija sie u koni stojących w ściółce,ciężka w leczeniu, wyleczona wraca po 2-3 tygodniach, czasem dopiero w zimie.Po wypuszczeniu z boksu raz wyleczona mija na zawsze.
Kolki
Koń nie jest przystosowany do tego, żeby stać i jeść, koń musi chodzić i jeść, skubnąć i zrobić trzy kroki itd. przez całą dobę, zamknięcie uniemożliwia mu jego naturalne zachowania, jego namiętnością staje się żarcie, często karmi się konie z paśników na wysokości, nie napinają wtedy mięśni brzucha schylaniem głowy,wiotkie mięśnie sprzyjają kolkowaniu.Ruch rozgrzewa wnętrzności i usprawnia ich ukrwienie.Jak wiadomo pierwszym wskazaniem przy kolce są spacery, szkoda,że konik nie mógł pospacerować zanim zakolkował.
Piach w przewodzie pokarmowym
Częstą przyczyną kolek i złego samopoczucia koni jest piach, który połknął będąc na wybiegu, ma go w jelitach, czy żołądku i nie wiadomo,czy go wydali, czy część zostanie już tam na zawsze.Piach upośledza trawienie, odżywianie jelita i może doprowadzić do zaczopowania.
Jasnym jest,że piach pobiera koń z piaszczystego wybiegu, poszukując na nim czegoś naturalnego do jedzenia,to jest z tęsknoty za pastwiskiem.Jeżeli pastwisko jest za małe w stosunku do ilości koni, to jest na jednego konia przypada mniej niż 0,4-0,5 ha to konie depczą trawę szybciej, niż ona rośnie, wtedy pastwisko staje się ziemisto-piaszczystym wybiegiem i bardziej szkodzi koniom niż pomaga.
Aby oszczędzać taki mały wybieg i pozwolić trawie rosnąć, właściciele stajni nie puszczają tam koni, w efekcie trawa rośnie na powierzchni ładnego ogrodu, a konie stoją w boksie.
Inni pogodzili się,że trawy na małym wybiegu nie będzie,więc karmią konie sianem wyrzucanym na piach,co sprzyja czopowaniu jelit.
Lipcówka i inne ostre reakcje na ukąszenia- przyczyną jest niemożność powolnego przyzwyczajania konia do owadów,od wiosny.Koń stoi zamknięty do maja,czasem do czerwca, bo przecież zmarznie,a potem wypuszcza się go na padok na trzy godziny w piękny, letni dzień i gryzie go na raz 200 końskich much, nie ma się co dziwić, że reaguje alergią, puchnie,a właściciel wyciąga wniosek,że pastwisko mu szkodzi.Gdyby chodził cały rok pierwsza mucha ugryzłaby go w kwietniu,za tydzień dziwięć,potem dwadzieścia,a organizm powoli przezwyczajałby się do tego.
Koń na wybiegu musi mieć tarzadło,najlepiej z błotem i doskonale z niego skorzysta,oblepi się błotem cały,że mucha nie znajdzie dostępu.Każdy koń przezwyczai się do ukąszeń szybciej niż nam się wydaje.A chów otwarty daje niepowtarzalną możliwość wypasania nocą,kiedy nie ma owadów i konie z przyjemnością z niej korzystają.
Kaszel
Koń kaszle, bo wdycha kurz, bo ma niezaleczoną infekcję dróg oddechowych, bo ma początki RAO albo z paru innych przyczyn, których sedno jest w boksowej stajni.Brudne powietrze, grzyby w ściółce, siano z kurzem,zbyt ciepło w stajni, wietrzenie przeciągiem,opary amoniaku itp.
Wrzody
Konie produkują kwasy żołądkowe przez całą dobę, nieprzerwanie, w przeciwienstwie do człowieka, który robi to w trakcie jedzenia, więc jeżeli żołądek konia jest pusty to kwas nadtrawia śluzówkę przewodu pokarmowego i rozwija się wrzód.Koń stojący w boksie dostaje siano 3 razy na dobę po 1/3 kostki i 2 razy owies,a to oznacza,że przez większość czasu jego żołądek jest pusty.Wrzody są najpowszechniejszą chorobą koni.
Miękkie pęciny
Są wynikiem braku ruchu od źrebięcia,często konie trzymane w głebokiej ściółce mają takie problemy, wypuszczenie konia ze stajni daje dobre efekty, ścięgna się wzmacniają i utwardzają, nigdy nie będą doskonałe,ale wzmocnią się na tyle,że koń będzie mógł służyć człowiekowi.
Upośledzenie równowagi
Dla koni z zaburzeniami równowagi boks jest odebraniem możliwości na rehabilitację, takiego konia może wyrobić jedynie całdobowy ruch po zmniennym podłożu.Rozwiązuje on doskonale takie sprawy jak potykanie, ślizganie, przewracanie,bez stajni koń ma wiele czasu,żeby ćwiczyć równowagę, nabiera pewności kroków po śniegu, po lodzie, po krzakach, nierównym terenie, kiedy zrywa się nagle do galopu itd.
Upośledzenie wzroku
Najgorszą rzeczą jaką można zrobić koniowi bez oka, z zaburzeniem widzenia, czy zranieniem gałki ocznej jest zamknięcie go w boksie.On chcąc ustawiać się tak, żeby coś widzieć, zupełnie zdeformuje swoje ciało, wykrzywi się i napnie, co uczyni z niego kalekę na zawsze.
Jeżeli damy takiemu koniowi otwartą przestrzeń sam nauczy się żyć nie widząc połowy świata,a jego ciało rozwinie się równomiernie i harmonijnie.
Problemy porodowe
Ruch minimalizuje ryzyko komplikacji porodowych, ruch jest niezbędny, aby organizm matki przygotował się do porodu, aby właściwie poluzowały się więzadła,aby mięśnie wzmacniały się należycie.Wreszcie ruch daje niezbędne do porodu odprężenie fizyczne i psychiczne.Nawet wielkie, ciężkie zimnokrwiste klacze, które ważą po 1000 kg mają łatwe porody i rzadkie komplikacje, o ile chodzą całą dobę.
OTYŁOŚĆ
Jedyną przyjemnością konia zamkniętego w boksie jest jedzenie.Taki koń je nałogowo, pragnie jedzenia, bo to go zajmuje, osładza mu jego zniewolenie.Nie rusza się, więc nie spala tego co zjadł, robi się ciężki i leniwy,więc ruch przestaje sprawiać mu przyjemność.I tak kucyk zamienia się w groteskowy serdelek na cienkich nóżkach, sokólak w wieloryba,a malopolak w coś strasznego.
U zdrowego konia widać linię żeber w czasie ruchu.Otyłość jest chorobą poważną, niosącą wiele nieprzyjemnych następstw.Jest równie niebezpieczna, co niedożywienie.
Robaczyca
Jaja robaków żyją w ściółce cały rok, mają tam doskonałe warunki do przetrwania, roznoszą je ludzie wchodząc do boksów, a koń zamknięty ma z nimi bezpośredni i nieustanny kontakt.Małe,ziemiste wybiegi są siedliskiem robaków latem.Pastwisko i rzadkie przebywanie w wiacie sprawiają,że jaja robaków giną podczas zimy.Sprzyja temu także zmianowanie pastwisk, przemyślany program odrobaczeń, brak ścisku w budynkach,łatwość wybierania gnoju oraz spożywanie pastwisk z mieszankami ziołowymi stabilizującymi robaczycę.