CO NA DONOSY!!
Mam takie pragnienie jeśli chodzi o działalność społeczną.Fundacja na rzecz ochrony własności i właścicieli.Jak to może być,że ktoś, nie ważne kto, wpada na podwórko i grozi,że zabierze mi zwierzę?To jest złodziej,a złodziei trzeba karać tak jak w USA.
List od czytelnika i moja odpowiedz na niego.
"Czy koń polski może przebywać w ciągu lata bez wiaty.Mam w planach zrobienie wiaty tzn. wiatę mam lecz jeszcze został mi do zrobienia dach .Działka ogrodzona płotem powierzchnia działki 5000m/2. Zabrałem mojego konia na moją nową działkę na jeden dzień .Miał dostęp do siana oraz wannę wody .Działka jest cala w trawie .Zostawiłem go na parę godzin i ktoś wezwał policje że zostawiłem konia samego na działce bez dachu nad głową. Zagrozili mi że jak go natychmiast stamtąd nie zabiorę to mi go zabiorą i straszyli mandatami. Do działki jest dołączone drugie 5000m/2 łąki z której pozyskuje siano dla konia. Ze względu, że to był późny wieczór koń wylądował w hotelu dla koni niedaleko mojej nowej działki celem pozbycia się policji. Do tej pory koń przebywał na mniejszej działce z mała stajnia i wybiegiem 800m/2. Koń zostanie w hotelu do czasu aż nie spełnię wymagań dla hodowli konia. Konia mam od dwóch lat .Nie chce problemów z policją. Jakie mam prawa .Kupiłem działkę i ogrodziłem z myślą żeby koń miał większy wybieg no i tylko mam teraz z tego powodu problem.Jakie warunki muszę spełnić żeby się odczepili.W planach mam hodowle na tej działce też innych zwierząt takich jak kozy ,kury .Do nich mam już zagrodę z małą wiata."
Witam,
zachowanie z którym miał Pan do czynienia nazywa się Dyktatura Gównozjadów,to jest ludzie,którzy nie mają nic,dają wyraz swoim frustracjom wykonując donos na kogoś komu zazdroszczą, kogo nie lubią,kogo chcą sprawdzić, komu chcą dopiec,ale boją się zrobić to wprost.Zachowanie to jest bardzo powszechne w naszym nieszczęśliwym kraju z czego wnoszę,że zostało rozpropagowane przez telewizornie.
Jest wymóg, by koń miał wiatę w chowie otwartym,ale jest też system chowu rezerwatowy,gdzie konie nic nie mają,nawet karmideł tylko kawał ogrodzonego lasu,można dyskutować,z pewnością w tej rozgrywce nie był Pan na pozycji straconej,niepotrzebnie oddał Pan pole.To nie jest wykroczenie,więc policja nie ma na takie sprawy paragrafu.Słowem:Zastraszyli
W ciągu dnia koń może wypasać się na dowolnych łąkach,dopiero na noc według prawa ma mieć możliwość się schronić.Nikt nie ma prawa Panu grozić odebraniem własności,to jest kradzież,pan władza nie ma prawa okradać ludzi.
Pana list jest dla mnie bardzo smutny, bo pokazuje mi po raz kolejny jak pan władza i Gównozjady rozpanoszyły się w naszym kraju.
Aby odebrać komuś zwierzę musi być wyrok sądu,co oznacza rozprawę i dowody,nikt nie ma prawa nawet wspominać o tym, że odbierze Pańską własność,a wszelkie zapędy tego typu trzeba natychmiast ucinać w taki oto sposób:
Należy poinformować pana władzę,że nie ma prawa nas straszyć.Instytucja działa wykorzystując starch i niewiedzę ludzką,więc nie wolno się bać i trzeba wiedzieć,kto za co odpowiada.
Ocenę dobrostanu koni( i innych zwierząt)ma prawo przeprowadzać jedynie Inspektorat Weterynarii)nikt inny,nie ma takich uprawnień policja,zwykły lekarz weterynarii,ani nasz sąsiad,ani fundacja,ani stowarzyszenie,NIKT INNY!!I na taką kontrolę IW musi się umówić, nie może dokonać lotnej kontroli, kiedy im się zechce,ma też obowiązek przedstawić wytyczne-dane z ustawy,co do utrzymania zwierząt,wielkość stanowisk itp.to jest,ma powiedzieć, co będzie sprawdzać.
Oceny konia-wygląd,zdrowie,utrzymanie,czy jest za chudy,czy jest za gruby,czy jest zadbany, czy nie zadbany itd.może dokonać jedynie licencjonowany lekarz weterynarii.Taka ocena jest płatna i tylko ona mogłaby posłużyć za dowód w sprawie o odebranie konia.
I o tym,że z tych rzeczy zdajemy sobie sprawę należy poinformować pana władze,kiedy z donosu u nas się pojawi.
Nie mamy obowiązku pokazywać mu zwierzęcia, bo on się na tym nie zna,skończył szkołę policyjną,a nie zootechnikę,jeżeli przyjedzie z lekarzem weterynarii z inspektoratu, wtedy mogą zobaczyć konia.Z każdej wizyty rządać protokołu!!
IW nie daje mandatów tylko przedstawia wytyczne, co należy poprawić, zmienić, co jest nie tak,wtedy właściciel poprawia, co jest nie tak,dostaje pozytywną opinię,odbija ją na xero i kiedy po raz kolejny pojawi się pan władza z donosu to informuje go,że IW przeprowadził wnikliwą kontrolę,a tu jest jej wynik i nie ma czego tutaj szukać ktoś, kto się na koniach nie zna.Po takim załatwieniu spawy,pan władza przestaje reagować na donosy,bo odbija się od drzwi i sam widzi,że jego pojawianie się nie budzi należytej grozy i respektu.
Widzę,że Pan chce się doszukać sensu i logiki w postępowaniu donosicieli, na próżno,Gównozjady robią to dla sportu, ze złości,bo chcą się lepiej poczuć, bo zobaczyli kogoś nowego, kto ma jakiś pomysł i kipią w nich, tym bardziej, ich własne frustracje.Jeśli chce się Pan dostosować do ludzi i mieć zwierzęta to się Panu to nie uda.Zawsze znajdzie się ktoś komu się nie spodoba, a to pies że szczeka,a to koza,że beczy, a to, że kot chodzi do ich ogródka,a na sprawy koni to wszyscy są domorosłymi specjalistami i każdy wie,że sąsiad konia męczy, co oczywiście należy zgłosić.itd.Jeśli planuje Pan hodowlę zwierząt musi Pan żyć z dala od ludzi, by nikt nic nie wiedział,w nic nie mógł wetknąć nosa.Bardzo dobrze robi obsadzenie całej działki szczelnie żywopłotem na 3m, no ale za nim urośnie..Musi Pan się liczyć z tym,że po tej akcji,kiedy Gównozjady zobaczyły,że Pan się przestraszył i konia wywiózł to będą dalej dzwonić i dalej nasyłać jak nie policje to fundacyjki.
Powinien Pan udać się do IW w swoim powiecie, powiedzieć im o co chodzi,oni przyjadą,skontrolują,a Pan będzie miał potwierdzenie,że spełnia dobrostan.
Pod żadnym pozorem nie wolno wpuszczać na swój teren,ani pokazywać zwierząt jakim kolwiek organizacjom innym niż IW,fundacjom, stowarzyszeniom ochrony praw nieważne kogo,nie bać się wcale ich gróżb,zawsze grożą że przyjdą z policją,ale my mamy sposób na pana władzę i tyle.Czasem nawet przychodzą z prokuratorem,i dobrze prokurator popatrzy i oprze się na tym co stwierdzi IW,lepiej mieć do czynienia z prokuratorem niż z bandą oszalałych uzurpatorek powołanych do walki o prawa.Nie wierzyć,że oni tylko zobaczą, przejdą,sprawdzą i będzie spokój, ludzie ci są samozwańczą armią hohsztaplerów do ratowania własnej kieszenia przed bankructwem pod pozorem walki o prawa najsłabszych.Nie wierzyć.Nie wpuszczać za płot, bo trudno będzie wyrzucić i mogą zgłosić pobicie.Szczuć psami!Wyjaśnić im krótko przez bramę,że w Polsce prawo przeprowadzania kontroli dobrostanu zwierząt ma jedynie IW i nikt inny,więc nie będziemy z nimi nawet rozmawiać.
Odnośnie fundacyjek.Odbierają one ludziom zwierzęta nie na zasadzie prawnej,nakazu sądu,tylko zastraszając tych ludzi policją i sądem,robiąc akcję linczu społecznego,wdzierając się do ich domów, obór,strasząc i wrzeszcząc, zwykle tacy nie świadomi,przerażeni tym ludzie sprzedają te zwierzeta fundacyjkom za bezcen,bo im wstyd,bo sąsiedzi patrzą, bo nie wiedzą,że mogą się bronić.Po czym fundacyjki sprzedają je komuś, kto sobie na to w ich oczach zasłużył, dają w adopcję,czy sami wykorzystują do czego chcą.To nie jest tak,że te zwierzęta zostały prawnie odebrane,że ludziom udowodniono jakieś uchybienia,nie! zwykle kryje się za tym ludzka tragedia.
Życzę powodzenia i zadowolenia z hodowli, nie należy odpuszczać,każdy musi przez to przejść.I przede wszystkim pamiętać o jednym.Ci którzy tak ochoczo przybiegają na donosy tylko głośno krzyczą,a nic nam zrobić nie mogą.
Marta